27 marca, 2014

Szorty

Cześć !
 Dzisiaj siedzę w domu, dopadł mnie zatykający katar i duszący kaszel... Straszne... Nie cierpię być chora!!!

Ale w końcu  jestem tu by dodać nowego posta:) Dzisiaj po raz pierwszy na blogu przedstawiam wam przerobiony przeze mnie ciuch. W tym wypadku są to szorty. Od jakiegoś czasu chciałam je mieć, ale stwierdziłam, że nie będę płaciła takiej grubej kasy za obcięte spodnie :O Więc postanowiłam zrobić je sama :)

 No więc wzięłam jakieś spodnie jeansowe z sh i przystąpiłam z nożyczkami do działania. Po skróceniu spodni ich ucięte końcówki zawinęłam. Następnie tandetne srebrnawe elementy takie jak guziki czy te takie przy kieszeniach pomalowałam złotym pisakiem olejnym. Dodałam złote ćwieki na szlufkach i wiosenne szorty gotowe :) Można je nosić zarówno na gołe nogi latem, jak i na rajstopy (świetnie wyglądają z czarnymi grubymi rajstopami) jesienią bądź wiosną. 
Poniżej zamieszczam zdjęcia szortów. Ale o wiele lepiej prezentują się na człowieku, ale gorzej mi było zrobić zdjęcie nie na mnie :) 












 A no i jeszcze z obciętych nogawek stworzyłam przepaskę na głowę z tymi samymi ćwiekami. przepraszam, że moje zdjęcie z tą przepaską jest niezbyt dobrej jakości, ale czego więcej można się spodziewać po kamerce w laptopie :)



pozdr :)

Rozczocrana
Magda

25 marca, 2014

Słoik wielofunkcyjny z napisem

 Cześć !

Witam was bardzo serdecznie i wciąż nie dowierzam, że dalej kontynuuje tego bloga :O Może dzieje się to za sprawa tylu odwiedzin (nie wiem czy ponad 300 to dużo, ale dla mnie teraz to niewyobrażalna liczba, jak na ten moment jestem zszokowana ile osób zagląda na mojego bloga ). Myślałam, że będzie to kompletna klapa i szybko zakończę to swoje całe blogowanie. Ale nie, tak się nie stało i to tylko dzięki wam - moim czytelnikom :) Dziękuję wam i mam nadzieje, że wasza liczba będzie się systematycznie powiększać. W niedalekiej przyszłości (mam na myśli około wakacje tego roku) mam w planach założenie kolejnego blogu tylko o nieco innej tematyce, ale to niech na razie zostanie moją słodka tajemnica, a teraz chce dobrze się do nowej tematyki przygotować itp ażeby mile was zaskoczyć. Jednak bądźcie spokojni ten blog dalej będzie istnieć :)

A oto przedstawiam wam efekt około pół godzinnej pracy w sobotę wieczorem. Jak na mnie jest to dziwne, że tak szybko coś stworzyłam, ale tak jakoś, nie próbowałam czegoś konkretnego wykonać tylko po prostu ćwiczyłam jak robi się napisy na słoiku. Mianowice jesli macie tak zwany pistolet do gorącego kleju sami możecie stworzyć sobie dowolny napis na słoiku po ogórkach, pomalować go i macie coś podobnego do mojego. Może on posłużyć zarówno jako świecznik, wazonik, kubek na kredki lub pędzle do makijazu lub jako po prostu ładny przedmiot.

 Jak to robiłam? Bardzo proste :
jako pierwsze na słoiku wykonał napis mazakiem olejnym,
kolejno wycisnęłam klej po napisie, tak, aby powstał trójwymiarowy napis,
całośc niedbale pomalowałą biała farba akrylową,
następnie napis poprawiłam złota farba akrylowa i na powierzchni słoika tym samym kolorem dorobiłam takie słodkie kropeczki, które przełamały surowość niedbale położonej farby,
kolejnym krokiem było zszycie koronki, której zadaniem jest osłanianie tej cząści słoika do której przykręca się wieczko.
Mam nadzieję, że zdjęcia się podobają:) Zamieściła zarówno słoik w ciemności z lampeczkami, w świetle naturalnym,z koronką i bez niej oraz zdjęcie koronki z bliska :)






Życzę powodzenia wszystkim, którym zechce się poeksperymentować i stworzyć coś jedynego w swoim rodzaju :)

pozdr :D

Rozczocrana :)
Magda :)

21 marca, 2014

Glamour & koronka

Cześć !

Dzisiaj pragnę zaprezentować wam wykonaną ostatnio przeze mnie ramkę na zdjęcia. Ale zanim zacznę o ramce wspomnę o elementach z których ją wykonałam :)



  Na tym zdjęciu pokazane są kwiatki z drutu. Pokazuje ono kolejno etapy ich wykonywania. 

Jako pierwsze formujemy kształt kwiatka z drutu. 

Następnie maczamy powstały szkielet w farbie( ja użyłam zwykłej farby akrylowej, może też być inna, ale ja użyłam tej, ponieważ to jedyna puszka farby w moim pokoju, a i warto jeszcze dodać żeby farba najlepiej była biała, wtedy po wyschnięciu możemy przy pomocy lakieru do paznokci nadać jej dowolny kolor, chyba, że od razu zdecydujemy się na konkretny odcień). 

Kolejnym etapem jest pomalowanie wyschniętego już kwiatka lakierem do paznokci (warto dodać, iż tak jak wspomniałam już wcześniej jeśli od razu zdecydujemy się na kolor i zanurzymy szkielet w konkretnym odcieniu farby to po wyschnięciu kwiatek lepiej będzie wyglądała gdy pomalujemy go bezbarwnym lakierem do paznokci, to nada mu takiego błysku i ogłady).
Uważam, że kwiatki  przy odrobinie wprawy są bardzo proste w wykonaniu i przydadzą się nie tylko przy stworzeniu rami podobnej do mojej, ale mogą posłużyć do ozdobienia wielu innych przedmiotów :)

Następnym elementem, który ozdabia moją ramkę są złote kuleczki. Wykonałam je z masy solnej i pokryłam tym samym złotkiem co ramkę.



 A oto i moja ramka :) Na początku pomalowałam ją na biały kolor.
Potem niedbale przykleiłam taką bardzo cienką złotą folijkę ( podejrzewam, że znajdziecie ją w sklepach dla hobbystów, moja akurat pochodzi z Netto, ale niestety nie wiem czy pojawia się regularnie :( , jak będą jakieś pytania dotyczące tej złotej folii "złotka" proszę pisać w komentarzach, chętnie pomogę w ewentualnym odnalezieniu jej w internetach :) Niedbałe przyklejenie "złotka" jest celowym zabiegiem, ponieważ dzięki niemu ramka na pierwszy rzut oka w stylu glamour staje się ramką z nutą prowansancji (kocham ten styl <3 ). Następnie na tak przygotowaną już ramkę przykleiłam bawełnianą koronkę (przyklejałam klejem wikol, trochę trzeba było poczekać, ale w efekcie jest dość solidnie przyklejona). Na doklejoną już koronkę przykleiłam widoczne na zdjęciu kwiatki i złote kuleczki.

 No i oryginalna diy-owska ramka gotowa :)



pozdr :)

 Rozczocrana

20 marca, 2014

Nowe magnesowe

Cześć!

 Jak zwykle witam was po (według mnie) za długiej nieobecności. Czasami, a nawet często mam wyrzuty sumienia, że zawodzę osoby, które zaglądają na bloga w celu zobaczenia kolejnego posta, a tu spotykają jedno wielkie NIC... No więc teraz mam czas.

 Nowe magnesowe- to nic innego jak oczywiście nowe zabawy, tym razem z szytymi rzemieniami z błyszczącymi refleksami (brzmi jak z reklamy jakiegoś preparatu do włosów ).




Te bransoletki wykonane są z grubych rzemieni tak zwanych szytych, ich zaletą, która jednocześnie dodaje im odrobinę wielkomiejskiego szyku jest to, że są pokryte czymś na kształt brokatu, jednak to nie jest brokat. Bransoletki cudownie się mienią w słońcu, a ja tylko czekam na choć odrobinę więcej jego za oknem, żebym mogła wypróbować je w "terenie". Ich autorką jest moja mama, która raczej wyrobem biżuterii zajmuje się już bardziej profesjonalnie - prowadzi firmę. Jednak pomimo iż jest to jej projekt i wykonanie pozwoliła mi na publikację ich.



 A to już bransoletki mojego projektu i wykonania :) Pierwsza, czyli ta z serduszkowym zapięciem jest to po prostu połączenie cienkiego rzemyka z magnesowym zapięciem w kształcie dwóch serc. Druga natomiast jest już bardziej z odzysku, czarny gruby płaski rzemień to nic innego jak niepotrzebny już skrawek czarnej, błyszczącej skóry z pracowni znajomej mojej mamy. Te złote okrągłe coś- to są guziki, które odprułam z upolowanego w pepco sweterka (bez tych guzików wyglądał o niebo lepiej, a ja dzięki temu zyskałam nową diy-iowską bransoletkę )

Chyba bransoletki mi się podobają, aczkolwiek znając mnie zaraz mi się znudzą, a potem znowu powrócę do nich i będę cieszyć się ich powrotem :D

pzdr :D

Rozczocrana


15 marca, 2014

Kokardkowe

Cześć!

Znowu witam was po przerwie, ale zrozumcie, codzienne sprawy, niby błache, ale potrafią zabrać sporo czasu, dlatego nic nie pojawiło się przez ostatni tydzień:) Ale dosyć już tego użalania mamy weekend i czas dodać nowego posta na bloga. Nie mogłam się doczekać!

Tym razem, to znaczy znowu zrobiłam pierścionki :) Są inne od poprzednich, ponieważ do ich wykonania nie wykorzystałam bazy do pierścionków.



Pierścionek z czarną kokardką wykonany jest przy użyciu czarnej cienkiej wstążeczki i łańcuszka oksydowanego. Łańcuszek poprzewlekałam wstążeczką i zawiązałam w kokardkę- no i jest :)



Następny do kolejki jest pierścionek wykonany, a dokładniej wypleciony z koralików toho przeźroczystych. Stworzyłam z nich obrączkę do której doczepiłam łososiową kokardkę z wcześniej już użytymi koralikami.


Oby wam się podobały:)
pozdr :)

Rozczocrana

ps. niedługo post z bransoletkami, jednak na razie muszę poczekać aż klej wyschnie :D









10 marca, 2014

Pierścionki w złocie

Cześć !
 
Dzisiejszy post jest tak na szybko, w przerwie pomiędzy zakuwaniem do biologii i wos-u.

 No więc wykonałam dwa pierścionki: z czarnym oczkiem wokół którego jest złota obwoluta i z białą różą, która jest skąpana w wianuszku koralików.

Pierścionek z czarnym oczkiem jest niczym innym jak starym guzikiem wyszperanym w moim domowym pudełku z nićmi i akcesoriami do szycia. Jednak  nie mogłam się oprzeć i nadałam mu swój inny charakter- pomalowałam nudne szare oczko na czarne (wykonałam to za pomocą najzwyklejszego lakieru do paznokci) i nadałam połysk za pomocą utwardzacza do paznokci. Następnie guzik przykleiłam do bazy pod pierścionki.



Pierścionek z białą różą skąpany w wianuszku z koralików - niestety tu wykorzystałam dość "profesjonalny materiał"pochodzący z warsztatu biżuteryjnego mojej mamy, białą różą jest koralowiec. wianuszkiem są koraliki crackie w kolorze białym, złotopodobne kuleczki, przeźroczyste koraliki toho i bicone Swarovskiego w kolorze Golden. Wszystkie koraliki przymocowałam do bazy (nieco innej niż używałam poprzednio) za pomocą drucika.
 Mam nadzieję, że się podobają i użycie zwrotu  "profesjonalnych materiałów" nie spowodowało niechęci do spróbowania stworzenia podobnego dzieła samodzielnie. Uwierzcie wystarczy baza do pierścionków, mocny klej (może być nawet kropelka) i odrobinę kreatywności. Powodzenia! :)

pozdr :)

Rozczocrana


06 marca, 2014

Koronkowe Pudeczko

Cześć!

Jejku jak ja dawno nic nie dodawałam... Ale tak jakoś wyszło, powrót do szkoły po feriach i nagle w ciągu niecałego tygodnia człowiek dowiaduje się iż będzie miał znowu wypełniony czas na fula bo na najbliższe dwa tygodnie ma zapowiedziane bagatela 4 sprawdziany, kartkówkę z niemca, a no i jeszcze dzisiaj dowiedziałam się, że mam wykonać prezentację na chemię w grupie (hahaha grypa dwuosobowa razem z osobą, która ZMUSIŁA mnie do założenia bloga :D ).

Tak więc z wielką przyjemnością pragnę wam przedstawić efekty mojego dotychczasowego wolnego czasu. Jest to drewniane pudełeczko. Jego pokrywa jest wykonana metodą decoupag'u. Mianowicie widnieje na niej kwiatek i trzy motylki. Boki pudełka okala bawełniana koronka, która jest w formie takiej opaski, którą w każdej chwili można zdjąć i odświeżyć w pralce. Może kogoś zainspirowałam... :)
pozdr :)
Rozczocrana



01 marca, 2014

Ciasteczkowe nudy :)

Cześć!

Witam was serdecznie, a poniżej pokazuje efekty mojej nudy w domu podczas ostatnich dni ferii :)

Jak widać są to pierścionki przypominające ciasteczka. Wykonałam je z masy solnej którą "pokolorowałam" farbami akrylowymi. Efekt rodzynek jest uzyskany za pomocą prawdziwych suszonych owoców (żurawiny), a kolorowe cukierki na drugim egzemplarzu to nic innego jak te kolorowe cukiereczki których używamy w kuchni podczas dekoracji słodkich wypieków :) Ciasteczka zostały przyklejone na posrebrzaną bazę do pierścionków (do kupienia w sklepach specjalizujących się w półproduktach do wyrobu biżuterii), która została postarzona. Szczerze powiem, że początkowe wyobrażenie ich w mojej głowie wyglądało zupełnie inaczej niż efekt końcowy, jednak byłam mile zaskoczona nim i stwierdziłam, że wyglądają jak małe, "żywe" ciasteczka :)

pozdr :D
Rozczocrana