22 stycznia, 2015

Ubranko na kalendarz

Cześć !

Jak zwykle zaniedbałam bloga, i jest mi z tym bardzo głupio. Wynika to częściowo z tego, że najzwyczajniej w świecie nie mam co pokazać :(  Ostatnio albo kompletnie nie mam czasu czegoś zrobić, albo bierze mnie taki totalny leń, oraz istnieje też opcja, że mam wolny czas i chęci, a pomysłów brak. Też tak macie?

 Mniejsza o to,  dzisiaj chciałam wam pokazać jak sobie wyczarowałam "ubranko" na kalendarz książkowy. Pytanie dlaczego, skoro w sklepach można dostać wiele różnych, fajnych i oryginalnych modeli? Moja odpowiedź brzmi: ponieważ zbyt późno zorientowałam się, że nie posiadam kalendarza, wszystkie fajne modele zostały wyprzedane, a te co zostały to były dla mnie kompletnie nieopłacalnym biznesem(nie wiem jak dla was, ale 36 zł za kalendarz formatu A6 to dla mnie trochę za dużo) tak więc nie pozostało mi nic innego jak kupić jakiś zwykły zwyczajny najtańszy kalendarz i zrobić mu "ubranko".Może dla niektórych to strata czasu, ale ja przywiązuję wagę do tego jakie przedmioty mnie otaczają i po prostu lepiej się czuję jeśli mój kalendarz wygląda po prostu fajnie i oryginalnie.

Tak więc, żeby sobie owe stworzyć należy się zaopatrzyć w :


Kalendarz książkowy,
Klej,
Nożyczki,
Coś czym obłożymy kalendarz( w moim przypadku szary papier)
Coś do ozdobienia (u mnie cekiny gwiazdki, nabyłam w home&you na przecenie)

Jako pierwsze należy okleić okładkę szarym papierem.


Następnym krokiem jest przyklejenie cekinów i wymienienie tasiemki na te bardziej dekoracyjne.
I gotowe. Pytanie, czy komuś się także podoba tak jak mi?
Jak tak to super, jak nie to trudno, przeżyje.







A z tyłu, żeby nie było zbyt banalnie umieściłam swoje inicjały wzbogacone z boku o kolejnego cekinka gwizadkę :)



I co wy na to?

Ja mam teraz ferie, także tego wszystkim którzy mają lub będą mieli życzę miłych i pełnych śniegu tych zimowych( w tym roku raczej pseudo zimowych) wakacji./

pozdr :)
Rozczocrana
Magda :*

21 stycznia, 2015

Ciastka na dzień babci i dziadka

Cześć!

Dzisiejszy post na szybko:) Tak w ramach pomysłu na prezent na dzień babci or dziadka. Prezent może nie z najwyższej półki, ale chyba nie to jest ważne 21 i 22 stycznia. Najważniejsza jest pamięć, chęci i oczywiście uśmiech na twarzach wnucząt i dziadków. W tym roku postawiłam nie jak w zeszłym na kwiatka elegancko ubranego z kwiaciarni, a na domowej roboty ciastka, które upiekłam dziś rano (plusem jest to, że zawsze można upiec większą porcje i ciastek będzie wystarczająco nie tylko dla dziadków, ale i dla was :))
To co może wspomnę jak robiłam te ciacha?
Tak więc potrzebujemy:
2 szkl mąki
czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia
1 kostkę masła
cukier wanilinowy
szklanka cukru pudru
1 jajko
i dodatki (czekolada, wiórki kokosowe, rodzynki, żurawina, daktyle, orzechu lub co tam wolicie)

Masło ucieramy  z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym na puszystą masę.
Wbijamy jajko i chwilę miksujemy. Na koniec dodajemy mąkę i proszek do pieczenia i teraz mieszamy już łyżką, dodajemy nasze dodatki. Nakładamy powstałą masę na blachę, należy pamiętać, że ciastka podczas pieczenia trochę się rozjeżdżają, wiec należy zachować pomiędz nimi odstęp. Pieczemy w 180 stopniach przez około 15 minut, z przepisu wychodzi około 18 ciasteczek wielkości około 10 cm, także całkiem wydajny przepis.

 Pozostaje życzyć tylko smacznego i do zobaczenia w kolejnym poście :) Poniżej macie zdjęcia moich ciasteczek już zapakowanych i gotowych do wręczenia moim dziadkom.




pozdr :)
Rozczocrana :*
Magda