24 grudnia, 2014

Wesołych Świąt !!!!

Cześć !
Dzisiejszy post to nic innego jak świąteczne życzenia dla moich czytelników. Dziękuje Wam,  że jesteście ze mną, wszystkie komentarze, które zamieszczacie są dla mnie ogromną motywacją i potwierdzeniem, że na mojego bloga nie trafiło się przez pomyłkę, chwilę poprzeglądało wpisy i wyszło, bo przecież nie tego się szukało.

Także ( to moje pierwsze święta na blogu ) życzę wszystkim Wesołych świąt, pięknej choinki,
uroczej i domowej atmosfery, może śniegu za oknem, samych przyjemnych chwil i pysznej wigilii.


Fragment mojej choinki z moim pierniczkiem <3

Dekoracja stołu wykonana przez moja mamę :) 

(trochę nierealistyczne kolory mi na tym foto wyszły )


pozdrawiam i jeszcze raz Merry x mas
Rozczocrana
Magda :*

21 grudnia, 2014

Reniferki z kartonu i inne drobiazgi świateczne

Cześć :)

Dzisiejszy post znacznie zaciąga świętami, bo jaki by można dodać inny post na 4 dni przed świętami :) Tak więc kochane dziewczyny, bądź chłopaki, (mówię tu do wszystkich, którzy pomagają w przygotowaniach świątecznych w swoich domach) czeka na nas pracowite 4 dni. Dni, które osobiście uwielbiam. Czasami nawet myślę, że lubię je bardziej od samych świąt :) Dlaczego? Chyba jest to spowodowane tym ,że zawsze mam wrażenie, że Wigilia szybko się kończy, pierwszy i drugi dzień świąt to dla mnie odwiedzanie dziadków, które również szybko się kończy :( Natomiast lubię okres oczekiwania na święta, odwiedzać sklepy w których lecą piosenki pokroju "All I Want For Christamas Is You"itp. Może dla niektórych czas świąt kojarzy się z przysłowiowym siedzeniem przy garach, które nie kojarzy się za dobrze, ale ja to uwielbiam, czasami wolę coś gotować niż to później jeść :D Wracając do tematu, chciałam wam dzisiaj pokazać trochę rzeczy, które robiłam z okazji świąt, pod każdą krótki opis z czego zrobiłam :) Także tego, miłego oglądania, samych radości w Święta, duuuuużo śniegu, wymarzonych prezentów, pięknej choinki, rodzinnej atmosfery i pięknych kolęd w radiu :)


Stroik świąteczny wykonany ze sztucznych anemonów, przełamany złotymi bąbeczkami.  Właśnie taki chciałam w swoim pokoju w tym roku, świąteczny, ale i zimowy.
pomysł mój + wykonanie z  drobną pomocą mamy


Pierniczki, kto ich nie kocha? Ja osobiście uwielbiam je dekorować, ale jeść to już nie koniecznie. Mam OGROMNIE WIELKĄ WPRAWĘ (to już, albo dopiero drugi rok w którym ozdabiam i piekę pierniczki, zaczęło się w zeszłym roku od pierniczków z pudełka, a w tym roku nawet sama je upiekłam z przepisu, brawa dla mnie c:), szczerze muszę przyznać, że nabrałam większej wprawy w stosunku do zeszłego roku, ale do samozadowolenia na prawdę i uznania, że lepiej być nie może brakuje mi jeszcze parę lat i dobrego przepisu na gęsty lukier.




Świecznik, cóż można powiedzieć o nim więcej c:


Wiem, zdjęcie mojej watowej kulki z kryształkami niezbyt zachęca do zrobienia podobnej w domu, ale proszę, uwierzcie mi na słowo, że na choince prezentuje się na prawdę ładnie c:
Jak ją zrobiłam, tak więc igła trochę koralików, żyłka, kulka z waty, popszewlekać, zawiązać i gotowe.


Gwiazdeczki wykonane z masy solnej i posypane brokatem, proste, a jak uroczo wygląda :)


 Kolejny świecznik.


Następne cudeńko na podgrzewacz, tym razem można powiedzieć o nim coś więcej, jest obłożony organzą, a kształt choinki, to nic innego jak dwie nachodzące na siebie warstwy materiału i trochę brokatu, gwiazdka, wycięta z cienkiej sklejki również przeze mnie :)


Co ja w tym roku mam z tymi świecznikami???


No i moje ukochane reniferki, które w tym roku po prostu zdobyły moje serce, wycięte z kartonu, boki przemalowane pisakiem olejnym, na szyjce tasiemka i rafia, jak tu ich nie kochać ?


Życzę wesołych świąt, i pięknego śniegu za oknem i mam nadzieję, że dodam jeszcze ostatniego przedświątecznego posta, jak mi się uda wyrwać z kuchni.

pozdr :)
Rozczocrana
Magda :*

02 grudnia, 2014

Kartki świąteczne :)

Cześć!

Witam wszystkich czytelników, przepraszam za nieobecność, ale( jak zwykle mam wytłumaczenie :)) ostatnio nie robiłam nic, co nie było by związane ze zbliżającymi się świętami. Nie wiem jak wy, ale je nie za bardzo lubię gdy w momencie, kiedy ostatnie osoby zapaliły na grobach znicze pojawiają się pierwsze wzmianki o świętach. Uważam, że to odbiera cały ich "aromat". Toteż jak już wspomniałam, nie robiłam nic co nie było by związane ze świętami, a że wyznaje zasadę, że święta zaczynają się gdy pojawi się reklama coca coli toteż zamieszczam dzisiaj posta.

W dzisiejszym poście chciałam wam pokazać świąteczne kartki, które robiłam w szkole. Dzięki uprzejmość pani N zrobiłam zdjęcia kartek (przepraszam za przeokropną jakość zdjęć, ale były robione komórką, która ma 3.2 piksela, także... jakość pozostawia WIELE do życzenia). Kartki w całości wykonałam sama, cóż więcej mogę jeszcze powiedzieć... Miłego oglądania i zachęcam do zrobienia swoich kartek. :)




Ta jest moją ulubioną :)






Tak więc do szybkiego ( nie przejmujcie się, czas świąt nadchodzi więc będę miała co wam pokazywać)

pozdr
Rozczocrana :)
Magda ;3

21 października, 2014

Rzemieniasty

Cześć!
Co tam u was? Bo u mnie ostatnio nie było za ciekawie. Gorączka 39 stopni, ból wszystkich mięśni, kaszel, krótki mówiąc czułam się fatalnie! Na szczęście najgorsze za mną i z tego wszystkiego został mi tylko kaszel :)
Koniec mojego rozczulania nad własną osobą :D
Dzisiaj chciałam wam pokazać niedawno stworzony przeze mnie naszyjnik. Jeśli będziecie chcieli sobie wykonać podobny z pewnością sobie poradzicie, ponieważ jest tak banalnie prosty w wykonaniu, że chyba prostszy być nie mógł :) Mianowicie pierwszym krokiem jest wklejenie rzemienia do zapięcia, kolejno gdy klej wyschnie zaplatamy warkocz z rzemieni na odpowiadającą nam długość, obcinamy, a pozostałe końcówki wklejamy do drugiej części zapięcia i woula (ach jak to się pisze...?) Poniżej zdjęcia:




I co wy na to? Przypadł wam do gustu?
życzę miłego dzionka
pozdr
Rozczocrana
Magda :*

05 października, 2014

Zeszyt na technike

Cześć!
Dzisiejszy post jest nieco inny od tych, które dodawałam ostatnio, mianowicie zrezygnowałam z pokazywania krok po kroku. Mam nadzieję, że przez to post nie stracił na wartości. W przyszłości planuję "przerzucić" się właśnie na takie, no chyba, że dana rzecz będzie wymagała pokazania kolejnych etapów jej powstawania, to zdjęcia z jej wykonywania zamieszczę na blogu. Pewnie zastanawiacie się dlaczego właśnie tak, otóż dużo szybciej jest mi w taki sposób przygotować posty. A teraz jak zwykle obiecuje zwiększenie ich ilości :) Ach gdyby tylko doba trwała co najmniej 26 godzin... O takim scenariuszu to mogę sobie chyba tylko pomarzyć :)
Tak więc wracając do posta. dzisiaj chcę wam pokazać jak przerobiłam sobie zeszyt. Zeszyt ma służyć do lekcji techniki. Jedna kwestię muszę wam wytłumaczyć, mianowicie technika w mojej szkole dzieli się na zajęcia szycia oraz gotowania :) Fajnie , co? Klasa jest podzielona na 2 grupy, i kiedy pierwsza grupa (czyli moja) ma zajęcia gotowania, druga ma zajęcia z szycia. Tak więc mój zeszyt (a dokładniej jego okładkę) przyozdobiłam o babeczkę po prostu. Dlaczego właśnie babeczka- bo kojarzyła mi się z czymś do jedzenia, oraz tym czymś co ładnie i dziewczęco wygląda. Jak to zrobiłam- Pomalowałam zeszyt na biało, następnie namalowałam na nim babeczkę (użyłam moich kochanych farb akrylowych) i kropki dookoła, cienkopisem zrobiłam napis, a na całość (aby moja okładka była odporna) przykleiłam folie do obkładania książek. Proste prawda :) Kolejnym krokiem było doklejenie koronki i kwiatków z tasiemki. (kwiatki były kupowane w pasmanterii i mają mniej więcej tyle lat co ja :D) Poniżej zamieszczam zdjęcia :)




I jak wam przypadł do gustu? Miłego dzionka :3
pozdr:)
Rozczocrana
Magda:D

ps ciasto na zdjęciach własnej roboty :) Przepis ten wykonywaliśmy na naszej kochaniutkiej technice :)

21 września, 2014

Piórnik po mojemu :)


Cześć !
Witam was moi kochani czytelnicy :) Tak więc nie będę się nawet tłumaczyć dlaczego tak długo mnie nie było, bo sama sobie nie mogę tego wybaczyć. Pewnie zobaczyliście już, że nastąpiły pewne zmiany dotyczące wyglądu bloga. Jest to zmiana całego szablonu. Teraz z ogromna duma moge przyznać, że teraz blog wygląda tak jak chciałam docelowo. A to wszystko za sprawą Spalonej artystki (dziękuję ci bardzo, jeśli czytasz tego posta ). Wykonała mi szablon, przy czym "odwaliła" "kupe" dobrej roboty :) Jednak z racji, że jestem trochę zacofana jeśli chodzi o komputerowy światek, toteż miałam problem, żeby zastosować szablon do bloga, jednak jak widać udało mi się :D 

Tak więc mamy już wrzesień, trochę późno dodaję tego posta, bo pierwotnie miał pojawić się pod koniec sierpnia. Ale, no właśnie ale! Pomińmy ten temat :) Tak więc jak można się domyślić stworzyłam ten piórnik sama, od podstaw. Powstał on tylko dlatego, że wszystkie dostępne w sklepach piórniki nie podobały mi się, a te które były moim zdanie w miarę znośne były tak drogie, że wolałam zostawić je dla kogoś, komu się spodobają. Jestem z niego dumna chociaż posiada wady. Ale to w końcu jest jedna z pierwszych uszytych przeze mnie rzeczy. Poniżej zamieszczam zdjęcia z kolejnych etapów wykonywania piórnika.
Dla odważnych którzy będą chcieli sami sobie zrobić piórnik, życzę powodzenia :)

Potrzebne nam będą:


-skóra
- zamek
-koraliki do ozdoby
-klej uhu plus 300kg
- inne drobiazgi takie jak dziurkacz do tkanin, igła z nitką, nożyczki itp.
Zaczynamy!


Jako pierwsze z kawałka skóry robimy takie coś jak jest widoczne na zdjęciu, w następnym etapie będziemy przyklejać do tego koraliki. 


Moje koraliki ułożyłam w taki oto wzorek i przykleiłam klejem, pewnie myślicie, ze jest nic nie warty, a koraliki się odklejają, ale nie z uhu plus 300kg. Wystarczyć powinien fakt, iż podnoszę piórnik z wyposażeniem trzymając za koralik i nic się nie dzieje. Szczerz polecam zakup tego kleju, przetrzyma wszystko :) ( to nie reklama tylko prawdziwa opinia użytkowniczki)


Ze skóry wycięłam wszystkie elementy składniowe piórnika, dodałam zamek, element ozdobny z koralikami i wszystko zszyłam :)


Wszyscy ci, którzy mieli styczność ze skórą, wiedza jak trudno jest ja zszyć, tak więc ułatwiłam sobie to zadanie robiąc dziurki w miejscu zszycia. Zrobiłam je tym czerwonym dziurkaczem, który pokazywałam wam już w poprzednich postach.

Tak wie wszystkie elementy zszywamy i mamy takie cudeńko (powiedziała skromnie hahah)




A to piórnik zapakowany wszystkim tym co na co dzień targam ze sobą do szkoły, poza takimi szczegółami jak przyrządy do pisania (kocham cienkopisy, a co za tym idzie moje zeszyty są kolorowe, dosłownie), znaleźć w nim można błyszczyk, pilniczek do paznokci i co najważniejsze godziny dzwonków, bez których nie mogła bym się obyć :)


Tak więc to chyba wszystko na dziś :) życzę miłego weekendu :)
pozdr :) 
Rozczocrana
Magda :3
ps. Powiedzcie mi co sądzicie o zmianach i o piórniku rzecz jasna :) 
ps2. Przepraszam za jakość niektórych zdjęć :)


10 sierpnia, 2014

Metamorfoza tablicy :)

Cześć!
Jak tam wakacje? Bo u mnie lecą meeega szybko. Ani się nie obejrzałam, a już połowa minęła :o Jestem tym faktem zdruzgotana i nie mogę pogodzić się z tym, że za niespełna miesiąc muszę wrócić do tego całego, monotonnego, cyklu dnia :(  Ale nie będę was dołować bo sama jestem już wystarczająco zdołowana :)

Tak więc dzisiaj na blogu pokażę wam jak przerobiłam (hmm nawet nie wiem jak to nazwać) pewnego rodzaju tablicę. Tablica w moim pokoju pełni głównie funkcję dekoracyjną, aczkolwiek na tych dwóch klamerkach do których doklejone są gwiazdki czasami przypinam jakąś karteczkę. Niektórzy pomyśleć mogą dlaczego ją tak zamalowała, bo przecież nie była taka zła. Zgodzę się z tym, ponieważ faktycznie była ładna, a nawet bardzo ładna, tylko mam po prostu w swojej naturze tak, że lubię zmiany. Uwielbiam wręcz. Jeśli za długo myślę o czymś, nawet jeśli jestem przekonana, że to coś jest świetne i w ogóle, to pod koniec lubię zmienić zdanie, tak było np. z kafelkami do mojej (przyszłej) łazienki. Przez co najmniej trzy miesiące myślałam o jednych kafelkach, a teraz kiedy trzeba było je ostatecznie wybrać, zobaczyłam inne i zmieniłam zdanie. Ot co, cała ja :)
Powracając do tematu, tablica. Została pomalowana farbami akrylowymi, a oto diy krok po kroku :)


 A oto efekt końcowy, a w tle moja hortensja (prezent od babci na imieniny c: )


Tak więc potrzebujemy:

-białą farbę (moja jest akrylowa, szybko schnie i dobrze kryje),
-drugą farbę w ulubionym kolorze(myślałam o dwóch kolorach, więc na zdjęciu są dwa, decyzję który wybiorę stwierdziłam, ze podejmę w trakcie)
-taśmę klejącą(do zabezpieczenia tablicy przed pomalowaniem tej czarnej,środkowej części)
-pędzelek
-no i oczywiście tablicę do przemalowania


Tak więc zabezpieczamy tablicę taśmą klejącą, a nadmiar taśmy podcinamy nożykiem.


Tablicę i klamerki z gwiazdkami malujemy na biało. Tworzymy z białej farby i ulubionego koloru zadowalający nas odcień, ja końcowo wybrałam różowy. Przy pomocy szpilki z główką robimy kropki.


Wygląda to mniej więcej tak.


Po zdjęciu taśmy, na łączeniu ramki ze środkową częścią tablicy, zrobiłam taki wzorek (tak samo jak kropki, zamocz, przyłóż i gotowe). I co wy na to? Podoba wam się?

pozdr i miłych wakacji

Rozczorcana

Magda 8D

26 lipca, 2014

Wakacyjna torebka

Cześć!

W poprzednim poście pisałam, że postaram się dodać nowego posta jak najszybciej, niestety moje lenistwo wzięło górę i pojawia się dopiero teraz. Czy wy też tak macie, że na początku wakacji jest tyle planów, a potem okazuje sięże ledwo udało wam się wykonać połowę z nich? U mnie właśnie tak jest! Miała być maszyna do szycia mojej babci, ale nie chce mi się jej wziąć, myślałam, o postach co tydzień, ale mi się nie chciało. 

Ale trzeba wziąć się w garść, oczywiście moje plany dalej maja aktualny termin ważności, bo wakacje kończą się za ponad miesiąc. Nie obiecuję, ale chciała bym, aby na blogu w sierpniu pojawiło się więcej postów niż w lipcu.

Tak więc dzisiaj post o mojej torebce, która została uratowana przed wyrzuceniem. Mianowicie, kupiłam, a raczej dostałam ja na likwidacji pobliskiego second handu. Byłam jedną z ostatnich klientek, nic sobie nie wybrałam z ciuchów, a tuż przed wyjściem sprzedawczyni zapytała czy nie chce tej torebki. Spojrzałam na nią, wyglądała ohydnie. Miała poprzyklejane jakieś kwiatki z materiału który strzępił się, a do tego gdzie nie gdzie były podoklejane plastikowe kryształki, które były porysowane, a z większości z nich schodziła farba. Pomyślałam, że nic dziwnego, że nikt jej nie chciał, ale dobra, wezmę ją. Poprosiłam tylko o reklamówkę bo wstydziłam się z nią przejść bez owej przez całe miasto. Wróciła do domu. Z wielka satysfakcją zerwałam z niej te kiczowate kwiatki, wyglądała o wiele lepiej, ale to było za mało. Wyglądała jakby była taka goła, brakowało jej coś. Ale wtedy nie miałam kompletnie żadnego pomysłu co z nią zrobić :( 

Pomysł na dodanie jej tego czegoś pojawił się niespodziewanie, gdzieś tak z dwa miesiące temu. Próbowałam z różniastymi paskami, każda opcja była ok, ale to nie było to, zbyt nudne i przewidywalne. I wtedy wpadłam na pomysł z ciemnym, granatowym, materiałowym paskiem do którego dodałam ćwieki złote grzybki. I co wy na to? Podoba wam się? 




A oto i ślady przeszłości, które niestety będą widniały na torebce, ponieważ klej na gorąco jest nie do zdarcia z powierzchni koszyka. Trudno, ale na szczęście nie jest to takie widoczne:) Na pewno lepsze to niż kiczowate materiałowe kwiaty :D


I jak wam się podoba mój letni koszyk?
Miłego lipca
pozdr :)
Rozczocrana 
Magda :)

02 lipca, 2014

Eko ramka

Cześć!

Witam was moi kochani czytelnicy po meeeeeegggga długiej przerwie. Tak zerknęłam sobie a odstępy pomiędzy postami i to najdłuższa przerwa jaka zdarzyła się do tej pory. Jest mi strasznie wstyd, że tak długo  nie pojawiał się żaden nowy post i chce was za to bardzo przeprosić. Mam nadzieję, że wybaczycie :)

Chciałam was również poinformować, że ostatnio przechodzę nawał szczęścia, który jest związany właśnie z blogiem, a dokładniej z ilością wejść (liczba ta przekracza 40 dziennie i nie są to wyświetlenia, które sama sobie "nabijam", ponieważ włączyłam sobie taką opcję, że moje wyświetlenia nie są uwzględniane).

Kolejna sprawa- wakacje czas zacząć! Sporo pracy przede mną, zabejcować poddasze, wyszukać jakąś w miarę tanią i dobrą jakościowo fiołkową/lawendową wykładzinę do owego poddasza. Spanie do 12- raczej nie, ponieważ jestem rannym ptaszkiem. Gdy wstaje po godzinie 10, potem cały dzień boli mnie głowa i jestem wtedy w nie najlepszym nastroju. Co jeszcze o wakacjach??? Jak na razie na termometrze widnieje nie całe 20 stopni. Słońce bawi się z nami w chowanego, raz jest za chmurami, a raz wychodzi, i świeci tak jakby chciało nas oślepić :) Mam nadzieję, ze nie zanudziłam was tymi moimi "zwierzeniami";)

Tak więc, dzisiaj ramka. Druga na blogu i któraś tam w życiu :) Na pewno nie nudna. Trochę ekologiczna i dziewczęca.


Jak ją zrobić? Oto krótkie diy krok po kroku :)

Potrzebne materiały:


Ramka (najlepiej drewniana, ale jeśli macie jakąś starą która wam się znudziła też może być), biała farba i kwiatki, które będą ozdabiać naszą ramkę (jak zrobić te kwiatki zapraszam do posta  http://rozczocrana.blogspot.com/2014/06/kwiatki-z-wytaczanki.html )

Jako pierwsze malujemy ramkę na biało.
Następnym krokiem jest sklejenie kwiatków.

Gdy je kleiłam niestety klej wyciekł mi, i niezbyt estetycznie to wyglądało, więc zdecydowałam, że po prostu pomaluję kwiatka jeszcze raz. Dzięki czemu nie będzie widać zacieków z kleju.

  
Potem wszystkie kwiatki przykleiłam do ramki i gotowe :D
(Bardzo was przepraszam, że do niektórych etapów nie ma zdjęć, ale po prostu zapomniałam zrobić, a jak się zorientowałam, że nie mam zdjęcia pomalowanej na biało ramki, to kwiatki już były na niej przyklejone. Mam nadzieję, że nie utrudniło to wam zrozumienia kolejnych etapów powstawania ramki, i że sami spróbujecie takie zrobić. )

pozdr :)
Rozczocrana
Magda :D
ps Miłych i słonecznych wakacji ! Postaram się jak najszybciej dodać nowego posta :)